Quantcast
Channel: mój Kraków | MykrakInfo | galeria kraków
Viewing all 7836 articles
Browse latest View live

stephanieisyoung: Crossing in Kraków


im-hannah-banana: wysoko tu  / Kraków (4)

gallerycracow: (via Kraków, January 2016. #town #old #city...

gallerycracow: Szkieletor (via m57szkiel)

Przyjdzie Kefirek i nie zapłaci za wstęp, czyli magiczne przedmieścia Nowej Huty

$
0
0

kazula:

image

W środę mój odwieczny Sherlock Rozanski, jeden z ostatnich prawdziwych i współczesnych mistrzów podejrzeń, prowadził w Bunkrze Sztuki warsztaty pod hasłem: “Po co sztuce środowisko cyfrowe?”. Mówiąc w skrócie szło o ten dziwny “post-internet”, w praktyce wyglądało to tak, że przez 5h wyciskał z przeglądarki najlepsze soki, a więc zajebisty digging podany na tacy za darmo. Bo choć dzielenie się wiedzą (tzw. “szerowanie kontentu”) jest od dawna naszą domeną, to w dzisiejszych czasach swoją mrówczą cyfrową pracą jednoczesnie pomagamy komercyjnie kalibrować facebooka i googla. Zatem warto czasem zachować coś dla siebie, zgodnie z zasadą: “wara od mojego złotej treści gara”. W każdym razie pojechałem do Krakowa, bo temat mnie interesuje i pomyślałem, że to dobra okazja by w końcu zobaczyć coś nowego, innego. Jak się jeździło na imprezy, to zwykle miało się różne plany, ale potem w nocy automatycznie zamieniało się w “człowieka-banieczkę” i spotykało innych “ludzi-banieczki” i potem wszelkie turystyczne ambicje brały w łeb. Ewentualnie szło się na kacu do MOCAKa lub zawracało na piwo w na wysokości plantów w dowolnym kierunku.  

image

image

image

image

image

image

image

Jadąc do Krakowa wstawiłem na facebooka ogłoszenie, że poszukuję noclegu. Wymagania przedstawiały się następująco:

pokoj przechodni z tapczanem lub “wypoczynkiem”
łazienka z boazerią i bojlerem
brak ciepłej wody
piecyk opalany torfem i smogu za oknem
“Kefirek” pod klatką

Bywało się już w różnych miejscach. Nie wiem czy istnieje kwatera spełniająca wszystkie powyższe przesłanki do bycia “wymarzoną krakowską metą”, bo to taki amalgamat ideałów, meta-studencki fantazmat. Kraków to też miasto kontrastów, bo łączy w sobie turystyczną scenografię i pole minowe atrakcji z norami dla studentów i niełaską dla prekariatu, uśmiechnięte twarze Amerykanów ze smutnymi gębami z Bochni, eleganckie zabytki i lokale z obmierzłym kiczem i piskliwą tandetą, Lajkonika z Walentym Badylakiem i wiele innych ujemnie symetrycznych fenomenów. Wielu moich znajomych zgadza się z tym co o magicznym Krakowie powiedział ostatnio Sławek Shuty, dlatego ja też wyręczę się jego słowami. 

image

image

Będąc w Krakowie napisałem na facebooku jeszcze:

Przyjdzie Kefirek i nie zapłaci za wstęp, czyli “Twoje imię na pyłku smogu”, magiczne obwarzanki z mefedronem i poetyckie piecyki opalane schodami z Wielopola.

Bitte ein iCar pod Wawelburg na nazwisko “Frank”. Hans Frank. Ja, kurs będzie do Bunker Der Kunst.

A czemu to się nie nazywa “Bomba NA POLU”, przecież musicie wyjść z domu na dwór żeby tam pójść?

Z każdego miasta można mieć bekę, ale oczywiście są w Krakowie rzeczy, które sobie bardzo cenię. Mają naprawdę świetną komunikację miejską, która wrocławską bije na głowę. Uwielbiam jeździć tymi Düwagami GT6. We Wrocławiu nie chciało kupować “Helmutów”, twierdząc, że to szrot. Kraków ma też bardzo dobrą scenę kulinarną, w przeciwieństwie do gastronomicznej nędzy Wrocławia. Byliśmy w Yellow Dogu i Ed Redzie i było zajebiście. Zawsze też chadzałem do Moa Burgera, który na szczęście sprowadza się do nas, o czym kilka lat temu nawet nie śniłem. Nie ma za to Love Krove, a zamiast niego jakiś obsrany “Skate Burger”. Poza tym wszędzie są te “Awiteksy”, bo chleb to jednak podstawa diety w Golicji i Głodmerii. Poza tym brawo, że powiedzieli “nie” igrzyskom i skutecznie rozbroili tą promocyjną bombę. Lubię też tą spójną zabytkową tkankę starego miasta i śródmieście. I choć to nie jest moja skala, to mam wrażenie że krakowska szkoła konswerwatorska i remontu bloków jest jednak lepsza niż we Wrocławiu i przykłada się do tego większą wagę. 

Ludzie dzielę się na dwie kategorie, tych co lubię Pragę, Kraków i tych co wolą Berlin, Warszawę, Łódź. Znajomy znajomych, chłopak oryginalnie ze Skarżyska, krakowski neofita od paru lat, błaźnił się w rozmowie powołując się na piękno Tarnowa i kościołów w Małopolsce, jednocześnie nie wiedząc gdzie tak naprawdę leży Kujawsko-Pomorskie oraz Bydgoszcz i Toruń, całą dyskusję o polskich miastach kwitując stwierdzeniem, że w Warszawie są “strasznie brzydkie mieszkania”. Ta warszawsko-krakowska niechęć jest o tyle asymetryczna, że o ile krakusy na Warszawę mocno psioczą, to Warszawa ma Kraków głęboko w dupie, ot jakiś zakurzony bibelot i konserwatywna szczekaczka. Prawdziwe Krakusy zapewne zawsze spluwają przechodząc pod Hotelem Warszawskim przy dworcu. image

image

image

image

image

image

image

Dziwię się czemu nigdy wcześniej nie pojechałem na Nową Hutę albo że nikt nie zaciągnął mnie tam siłą. To cudowne miejsce, chciałbym tam zamieszkać. Nowa Huta to skansen małej przedsiębiorczości, park krajobrazowy kiosków oraz liczne inkubatory nostalgii. To socjalistyczne miasto z naprawdę dobrą urbanistyką i architekturą. Te muchomory Gomulickiego pod Nowohuckim Centrum Kultury są jakieś infantylne, zresztą jak on sam ostatnio. Za NCK roztaczała się mgła i wyglądało to tak jakby tam zaczynał się świat dysku albo była tabliczka z napisem “koniec świata” i skraj świata, ogromna skarpa, z której nienawistni krakusi zrzucaliby głośnych i napuszonych warszawiaków. Restauracje “Stylowa” to miejsce bardzo stylowe, zaś ten bar mleczny na placu Centralnym to nie jest rozrywka dla hipsterów, bo tam naprawdę jedzą biedni ludzie i zostawcie ich w spokoju. Bo ta Huta wygląda trochę jak relikt polskiej państwowości wczesnej transformacji, jakby większość miejskich funduszy pożerały meleksy ze starego miasta, a dla NH zostawały tylko ochłapy, tak że nawet Żabki i Rossmany jeszcze się tam nie szarogęszą. Może to i dobrze, jest true i oldskulowo. Powinni jeszcze przenieść tam “Szkieletora”. Ogólnie to wymyśliłem takie zdanie: “Kraków jest piękny, pięknem magicznie niesłychanym”, ale nie wiem czy ma ono jakiś sens. 

gallerycracow: … jest jak pięknie kwitnąca róża w polu karnym...

gallerycracow: grzegorzki | minimalism (via Chocolate door....

gallerycracow: geometry club (via #minimal #minimalism...


gallerycracow: (via Umbrellas. #street_photography...

gallerycracow: cracovia pany

Moje Różany, które oczywiście nazywają się inaczej, leżą niecałe...

$
0
0




Moje Różany, które oczywiście nazywają się inaczej, leżą niecałe 50 km na południe od Krakowa. Jest to miejsce, gdzie wiosną śpiewa słowik, koncertują żaby, pachną róże, jaśmin i lipy, rano w altanie można zjeść ugotowane na miękko jajka od prawdziwych grzebiących kur, a pod modrzewiami rosną maślaki.

(via Moje Różany | Bogna Ziembicka)

"Marianna przejechała przez rondo Grunwaldzkie i wjechała na most. Widok na Wawel był z tego miejsca..."

$
0
0
“Marianna przejechała przez rondo Grunwaldzkie i wjechała na most. Widok na Wawel był
z tego miejsca oszałamiający. Miała ochotę się zatrzymać, oprzeć o balustradę i gapić to na Wawel, to na Mangghę pod falistym dachem naśladującym ruch szarej Wisły. Spojrzała na zegar. Gimnastyka zaczynała się za piętnaście minut. Nie ma czasu na głupstwa. Obowiązek wzywa.
Wjechała w Dietla. Zawsze się jej podobała ta ulica. Miała w sobie rozmach i elegancję. Może nie paryskie, ale jednak. Tory tramwajowe były ukryte w pasie zieleni. Pani Zuzanna, niania Zosi, która niemal całe życie mieszkała na pobliskim Stradomiu, opowiadała jej kiedyś, że zanim zbudowano most Grunwaldzki i puszczono tędy tramwaj, chłopi przyjeżdżający z mlekiem do Krakowa zostawiali tu furmanki. Odpoczywające w cieniu konie, leniwie chrupiące siano albo owies, zostawiały po sobie pamiątki, a okoliczni mieszkańcy mogli potem zbierać dzikie pieczarki, które pięknie rosły na końskim nawozie. Niektórzy co sprytniejsi chłopcy sprzedawali je nawet na targu, na pobliskim placu Nowym.
Z górnych pięter kamienic na pewno widać Wawel jak na dłoni. Chyba miło byłoby tu mieszkać. Na przykład w tej perłowoszarej albo lepiej w tej pomalowanej na przydymiony indyjski róż.”

- Fragment Wiosny w Różanach | Bogna Ziembicka

mocak

cigarette

na zakręcie | Plac Mariacki


Hipolit Lipiński, Targ na Rynku w Krakowie (Obchód środy...

maartendane: Krakow | Poland | 2013

winter light

Kraków, zespół klasztorny norbertanek (na Zwierzyńcu) fot....

gallerycracow: (via Przepiękny kościół💒i wspaniała ceremonia...

Viewing all 7836 articles
Browse latest View live




Latest Images