Photo
Domy z betonu | Aleja Kijowska(via Domyzbetonu #facepalm #jezus...
Domy z betonu | Aleja Kijowska
jubilat(via 27.01.16 #blackandwhite #modernisme #krakow - Jacek...
zakopianka(via 06.02.16 #blackandwhite #cars #city #zakopianka -...
Chmurka nad ulicą Dietla
Chmurka nad ulicą Dietla
(via #cracow #szkieletor “mamo, jest mi tu dobrze”...
morning | szkieletor
morning | szkieletor
Szkieletor | kraków | znalezisko z domowego archiwum(via...
Szkieletor | kraków | znalezisko z domowego archiwum
Krakowski Ośrodek Techniki NOTProjekt: Zdzisław Arct, Krzysztof...
Krakowski Ośrodek Techniki NOT
Projekt: Zdzisław Arct, Krzysztof Leśniodorski, Anna Dąbrowska, inż. Zdzisław Marzec
Wieżowiec przy rondzie Mogilskim potocznie nazywany jest „Szkieletorem”. Jest to najwyższa konstrukcja w mieście, nigdy nie ukończone świadectwo metropolitalnych ambicji lokalnych władz czasów rządów Władysława Gomułki i Edwarda Gierka. Historia budynku sięga połowy lat 60. i głośnego konkursu na projekt urbanistyczny nowego centrum Krakowa. W ramach tej inwestycji zaplanowano powstanie szerokiego zespołu budynków biurowych, które miały zajmować obszar pomiędzy dworcem kolejowym i rondem Mogilskim. Plan zakładał wyburzenie ogromnej większości istniejącej zabudowy, w miejscu której miały powstać nowe budynki. Jednym z pierwszych które zaplanowano była ambitna siedziba Naczelnej Organizacji Technicznej, dużej instytucji naukowej zrzeszającej inżynierów i techników. W 1968 roku rozpisany został konkurs na obiekt o przewidywanej powierzchni użytkowej obejmującej 8500 m2, w ramach którego miała powstać m.in. sala konferencyjna na 500 osób oraz stołówka na 120 osób. Bardzo ambitny projekt miał zostać zrealizowany na stosunkowo niedużej działce o powierzchni 1,9 ha, co wymuszało przygotowanie projektu budynku wysokiego.
Na prestiżowy konkurs napłynęło wiele prac, przyznano dwie nagrody i pięć wyróżnień. Obie nagrody przyznano jednemu zespołowi Zdzisława Arcta, Krzysztofa Leśniodorskiego, Ewy Dworzak i Ludwika Koniora. Projekt, który otrzymał pierwszą nagrodę zakładał powstanie obszernej podstawy z wewnętrznym dziedzińcem, ponad, którą miał wyrastać wieżowiec o prostokątnej podstawie i ścianach kurtynowych. Elementem wyróżniającym ten projekt było przecięcie wieży w dwóch trzecich wysokości i wprowadzeniu pustego piętra. Oś wieży miała pokrywać się z osią pobliskiego kampusu Akademii Ekonomicznej. Drugi zwycięski konkurs zakładał wzniesienie budynku na rzucie kwadratu, gdzie górne piętra również miały zostać odcięte, ale także przesunięte względem dolnej bryły.
Budowę rozpoczęto w 1975 roku według nieznacznie zmienionego projektu. Dwukondygnacyjna podstawa nabrała podłużnego kształtu. Miała ona pomieścić m.in. audytorium na 500 miejsc. W jej tylnej części usytuowano wieżę o proporcjach bliskich kwadratowi z frontową i tylną elewacją, których obrys postanowiono nieznacznie wygiąć. Zachowano także motyw odcięcia górnych kondygnacji. Piętra 3-14 miały pełnić funkcje biurowe. Piętra 15-16 o cofniętym obrysie miały pomieścić kawiarnię i taras widokowy. Najwyższe kondygnacje przeznaczono na hotel. Budynek miał mieć łącznie 24 kondygnacje i wznosić się na wysokość ok. 92 metrów. Stalową konstrukcję wzniesiono w ciągu czterech lat, po czym budowę trwale wstrzymano. W efekcie powstała ażurowa stalowa struktura, która stanowi jedną z najważniejszych dominant w panoramie Krakowa. Wbrew koncepcjom konkursu na nowe centrum Krakowa przetrwała także otaczająca biurowiec NOT-u zabudowa. Bezpośrednie sąsiedztwo gmachu to przede wszystkim niewielkie, międzywojenne wille Osiedla Oficerskiego, wśród których budynek wygląda jak surrealistyczny przybysz z innej planety.
Intencje dotyczące docelowego użytkownika są owiane domysłami. Przez cały czas budowy inwestorem była Naczelna Organizacja Techniczna, ale program gmachu przerastał znacznie jej potrzeby. Tymczasem w sąsiedztwie powstał w podobnym okresie czasu nowy gmach sądu, monumentalna komenda Milicji Obywatelskiej, równie obszerna centrala telefoniczna, nowe pawilony Akademii Ekonomicznej oraz kilka biurowców. Już wówczas zaplanowano także budowę opery. Najwyższy obiekt w tym nowym centrum administracyjnym miasta trudno wiarygodnie łączyć z prestiżową wówczas organizacją, która jednak nie należała do największych czy najważniejszych w mieście. Istnieją poszlaki łączące budowę „Szkieletora” z pomysłem wzniesienia nowej siedziby Komitetu Wojewódzkiego RZPR. Siedzibą władz Partii w Krakowie był gmach giełdy na Gródku, stosunkowo obszerny budynek biurowy, który z trudem zrealizowano w latach 20. na obrzeżach historycznego centrum miasta. Początkowo budowę siedziby PZPR chciano zrealizować pod szyldem siedziby związków zawodowych naprzeciw gmachu Muzeum Narodowego. Wydarzenia 1956 roku pokrzyżowały ten plan, a działkę przeznaczono pod budowę hotelu Cracovia. Biurowiec NOT-u mógł stanowić drugą i ponownie nieudaną próbę realizacji pomysłu na budowę monumentalnego domu Partii. Nie ma jednak dowodów tej hipotezy.
Po 1989 roku budynek kilkukrotnie zmieniał właścicieli, aż w 2005 roku przeszedł na własność firmy Treimorfa Project sp. z o.o., której celem jest dokończenie budowy i przeznaczenie jej na cele komercyjne. W 2007 roku nowy właściciel rozpoczął agresywną kampanię medialną promującą projekt biurowca sięgającego 130 m wysokości. Ostatecznie ustalono, że będzie miał 102,5 metra wysokości. Kształt nowego budynku stał się tematem debaty publicznej, której główny tematem stała się przede wszystkim wysokość. Projekt miał początkowo przygotować Hans Kollhof, ostatecznie powierzono to zadanie krakowskiej firmie DDJM oraz Markowi Dunikowskiemu. Przygotowywaniu dokumentacji towarzyszyły protesty, które wydłużyły początek realizacji. Budowa, która miała zostać zakończona w 2012 roku najprawdopodobniej zostanie rozpoczęta w 2015 roku. Nowy projekt zakłada, że obok samej wieży powstanie także duża grupa mniejszych, obejmujmujących dziewięć kondygnacji budynków, które skupione zostaną wokół wewnętrznego dziedzińca. W nowej przestrzeni ma dominować wieża, a całość ma imitować przestrzeń nowojorskiego Rockefeller Center. Zgodnie z deklaracjami inwestorów założenie ma mieć powierzchnię ok. 85 tys. m2, a więc dziesięć razy więcej niż zakładano w konkursie z 1968 roku! Historia budowy i kończenia realizacji krakowskiego „Szkieletora” to z jednej strony fascynująca opowieść o niezrealizowanym gierkowskim „Manhattanie”, a z drugiej równie pasjonująca narracja na temat słabości współczesnego polskiego państwa i samorządu wobec potężnej siły kapitału.
Opracowanie: Michał Wiśniewski
„Szkieletor” zamieni się w biurowy Wawel
Nocą będzie on jak lampion górujący nad miastem - mówi MAREK DUNIKOWSKI z biura DDJM, autor projektu dokończenia budowy wieżowca przy rondzie Mogilskim.
Historia krakowskiego "Szkieletora", czyli impotencja po polsku
Mamy rok 2005. - Jak tylko się ukazało się w prasie ogłoszenie o przetargu na kupno “Szkieletora”, zareagowaliśmy – zaczyna opowieść Szymon Duda, jeden z udziałowców spółki GD&K. - Kilka tygodni wcześniej byliśmy w Cannes na targach nieruchomości Mipim. To było tuż po wejściu Polski do UE i wiele funduszy zagranicznych zaczęło wówczas poważnie patrzeć na Polskę i szukać tu okazji inwestycyjnych. Przedstawiciela jednego z takich funduszy DMI poznaliśmy właśnie na Lazurowym Wybrzeżu. Na tyle dobrze, że wystarczył potem jeden telefon, żeby fundusz zgodził się partycypować w tym projekcie i dzisiaj jest większościowym udziałowcem w tym przedsięwzięciu – mówi Duda.
Wspomniany fundusz to Eurozone Equity, który reprezentuje europejskie interesy jednego z największych funduszy DMI (Dar al-Maal al-Islami, czyli “Dom islamskich pieniędzy”) z Arabii Saudyjskiej. To on obok GD&K Group jest większościowym udziałowcem w spółce Treimorfa, która zarejestrowana jest w Polsce.
Makieta wieżowca przy Rondzie Mogilskim(via SkyscraperCity - ...
Ostatnio w prasie można było zobaczyć niezbyt ładne zdjęcia...
Ostatnio w prasie można było zobaczyć niezbyt ładne zdjęcia naprawdę świetnej makiety Treimorfy - przyszedł czas, żeby pokazać jak krakowski “Szkieletror” będzie wyglądał po planowanej transformacji. Mamy zaszyt zaprezentować “ciepłe” wizualizacje tej inwestycji. Inwestorem jest Verity Development oraz GD&K Group.
lemminkainen10: Opuszczony 3-gwiazdkowy JB Hotel w Krakowie.
gallerycracow: forgotten | zapomniane | zardzewiały |...
forgotten | zapomniane | zardzewiały | zniszczone
MIB. Cracow | fot Michał PrucnalPowrót do przeszłości …...
Szkieletor | photo by RobinPresumably the largest and the most...
Szkieletor | photo by Robin
Presumably the largest and the most costly advertising pillar in the world!
Idę ci ja do pracy na chleb powszedni zarobić i co ja widzę ?Czy...
Idę ci ja do pracy na chleb powszedni zarobić i co ja widzę ?
Czy film kręcili, czy dach naprawiali to sama nie wiem . Gawiedzi zgromadzenie spore. A każdy mówi co innego .
foto Marlenka
the-gray-matter: Beautiful day but it’s too windy for a bike...
Beautiful day but it’s too windy for a bike ride. Regina Phalange has to stay at home and still be a shelf for my plant, Gustav. :-)
polishphotobook: MALOWNICZA POLSKA. ZIEMIA KRAKOWSKA Malownicza...
MALOWNICZA POLSKA. ZIEMIA KRAKOWSKA
Malownicza Polska. Ziemia Krakowska to najprawdopodobniej pierwsza polska barwna książka fotograficzna. Składają się na nią reprodukcje 34 fotografii Tadeusza Rzący wykonanych w technice autochromu, uważanej za pierwszą prawdziwie barwną technikę rejestracji obrazu. Rząca był aktywny jako fotograf od pierwszych lat XX wieku i większość jego autochromów powstała jeszcze przed I wojną światową. Malownicza Polska… ukazała się w roku 1920 nakładem lwowskiej Księgarni Hermana Altenberga. Jak anonsowano w katalogu wydawniczym: “Po raz pierwszy w Polsce użyto w tej książce fotografij kolorowych, bezpośrednio zdjętych z natury systemem Lumiere'a. Fotografje te oddają w mistrzowski sposób koloryt i budzą zachwyt u artystów i miłośników sztuki”.
Tadeusz Rząca był dobrze sytuowanym przedsiębiorcą i ambitnym fotoamatorem. Jego zdjęcia cechuje duzą zależność od młodopolskiej poetyki obrazu i ikonografii. Czytelne są tu zarówno wpływy secesji jak i skupienie na malowniczości pejzażu z charakterystycznymi skrótami i detalami. Wrażliwość fotografa zgodnie z tytułem publikacji nakierowana jest na poszukiwanie takich właśnie malarskich kadrów i motywów, które wybrzmią szczególnie efektownie na kolorowych fotografiach, a więc ukwiecone ogrody, kwitnące drzewa, proste, osadzone w pejzażu sceny rodzajowe z typowo młodopolską słabością do ludowego stroju i bielonych wiejskich chat. Użycie pionierskiej techniki barwnej tłumaczy w dużej mierze uzależnienie obrazów Rzący od ówczesnego malarstwa. Sytuuje to też Rzącę w ciekawym dystansie do głównego nurtu fotograficznego piktorializmu reprezentowanego w Polsce przez Jana Bułhaka, którego monochromatyczne prace silą rzeczy zalecały się bardziej graficznymi efektami.
Ziemia krakowska w ujęciu Rzący ogranicza się do Krakowa i jego sielskich, wiejskich okolic, ale ten skromny objętościowo tom miał być pierwszym z dłuższej serii krajoznawczej Księgarni Altneberga. Krajoznawczość Rzący nie jest jednak ostentacyjna, interesują go impresje, fragmenty lub widoki z oddali ważnych zabytkowych budowli. To zmodernizowana wizja narodowej ikonografii, bardziej właściwa artystowskim ambicjom Młodej Polski niż skrupulatnym fotografom-dokumentalistom etnografii i pamiątek narodowych jakich na przełomie stuleci i wcześniej w Krakowie nie brakowało.
Na wiele lat prace Rzący pozostały ewenementem. Kolejne w pełni kolorowe wydawnictwa fotograficzne stały się w Polsce normą dopiero w latach 70. XX w. Pod względem poligraficznym publikacja autochromów była zresztą przedsięwzięciem nie tylko nowatorskim, ale i wymagającym technologicznie oraz finansowo. Zdjęcia w stosunkowo niewielkim formacie (10 x 13,5 cm przy formacie strony 30 x 23 cm) zostały wydrukowane na osobnym arkuszu specjalnie dobranego papieru, a następnie pocięte i ręcznie wklejone na opracowane typograficznie stronnice książki. Nie była to wszakże pierwsza publikacja barwnych zdjęć Rzący. Kilka lat wcześniej ukazała się seria kolorowych pocztówek wg jego autochromów przedstawiająca motywy z Kalwarii Zebrzydowskiej.
fotografie: Tadeusz Rząca
tekst: Michał Pawlikowski
wydawca: H. Altenberg, Księgarnia Wydawnicza we Lwowie
rok wydania: 1920
objętość: 40 stron
format: 30 x 23 cm
oprawa: miękka, wiązana
nakład: nieznany